Styczeń, za oknem minus 12 stopni. Aby Was troszeczkę rozgrzać, chciałbym dzisiaj opowiedzieć o celu naszej podróży podczas zeszłorocznych wakacji. Siedmiotysięczny Mikulov położony na południu Moraw na pewno zaliczyć można do najpiękniejszych czeskich miasteczek, a przy słonecznej pogodzie, która w tych okolicach jest normą, nie ma on sobie równych. Miasto usytuowane jest niesamowicie malowniczo – na skraju równiny i wzgórz Palávy, przy czym nad samym Mikulovem górują trzy wzgórza, na których szczytach są tutejszy zamek, kaplica oraz obronny gród. Całość sprawia wrażenie niemal magiczne, przywodzi na myśl najciekawsze opowieści podróżnicze i kieruje nas geograficznie w zupełnie inne rejony świata, choćby do Toskanii, zwłaszcza że na okolicznych wzgórzach najpowszechniej uprawianą rośliną jest winorośl.
Położony na zboczu wzgórza Mikulov widoczny jest świetnie z daleka, dominując nad pobliską drogą. Nad samym miastem z kolei górują okoliczne wzgórza. Na najwyższym – Svatým kopečku, stoją cztery barokowe kaplice, z największą – św. Sebastiana. Widok ze wzgórza na miasto należy do niezapomnianych, dlatego obowiązkiem każdego turysty winno być wspięcie się na szczyt wzgórza. Pomimo, że Svatý kopeček jest wyższy, to jednak zamek zdecydowanie dominuje nad Mikulovem i przebiegającą nieopodal drogą krajową Brno – Wiedeń, która stanowi też potężny szlak tranzytowy z krain położonych na północ od Moraw na Bałkany. Wynika to z faktu, że jest to niezwykłej urody budowla, pięknie odnowiona (w nocy wspaniale oświetlona – co jest kolejnym powodem by w Mikulovie zatrzymać się na dłużej. Z zamku doskonale widać wieżę na Kozim Hrádku, która jest elementem średniowiecznego systemu obronnego. Sama w sobie ruina może nie jest imponująca, niemniej wydaje się być rzeczywiście fortyfikacją nie do zdobycia. Są też w mieście zabytkowe kościoły – św. Anny, św. Jana Chrzciciela i św. Wacława, które koniecznie trzeba zobaczyć i warto też zwiedzić zabytkową synagogę znajdującą się na tyłach zamku.
Do Mikulova i okolic podróżuje się jednak głównie po to, aby spróbować dobrego wina. Na wzgórzach Palávy, na obszarze ponad 20 tysięcy hektarów uprawia się doskonałe, również endemiczne szczepy winorośli. Znakomity klimat sprawia, że powstają tu naprawdę dobre trunki.